Kobieta i mężczyzna na ciemny tle

Nie lubimy nauki online. Czy da się to zmienić?

Czy zdalna nauka ma szansę pozostać jedną z form prowadzenia lekcji także po pandemii? Z najnowszych badań UKE wynika, że na razie raczej się na to nie zanosi. Nie chcą tego nie tylko rodzice i nauczyciele, ale nawet uczniowie. Czy można to zmienić?

Od połowy marca 2020 r., z krótkimi przerwami, nauka ze szkół przeniosła się do sieci. Z dnia na dzień zarówno uczniowie, ich rodzice i nauczyciele, musieli zmierzyć się z nową edukacyjną rzeczywistością. Wydawało się, że w XXI wieku korzystanie z osiągnieć technologicznych pozwalających utrzymywać kontakt online spotka się z aplauzem, a przestawienie się na ten tryb będzie tylko formalnością. Badania pokazały, że jest zupełnie inaczej.

Na początek garść danych. Co prawda ponad 60 proc. ankietowanych dzieci stwierdziła, że odpowiadają im lekcje online, a odsetek ten wzrasta wraz z wiekiem, ale aż 68 proc. dzieci woli mimo to naukę stacjonarną. Przeszkadza głównie brak realnego kontaktu z nauczycielem i kolegami, ale istnieją też kwestie czysto techniczne: niemal 20 proc. dzieci nie ma własnego komputera, a niemal 80 proc. szkół takiego sprzętu uczniom nie zapewnia. Przy wielodzietnej rodzinie konieczność zapewnienia każdemu narzędzia do nauki może być zatem dużym wyzwaniem.

Z oceną nauki zdalnej jeszcze gorzej jest wśród rodziców i nauczycieli. Ich zdaniem jest ona mniej efektywna, wymaga więcej zaangażowania ze strony rodziców podczas odrabiania lekcji, z kolei wśród nauczycieli istotny (bo sięgający 30 proc.) jest problem zorganizowania w domu wydzielonego miejsca pracy, aby swobodnie prowadzić zajęcia z uczniami. I choć co drugi z nauczycieli ocenił naukę online pozytywnie, to trzy czwarte badanych przyznało, że odczuwa dyskomfort z powodu braku bezpośredniego kontaktu z uczniami.  

Więcej: Badanie konsumenckie dzieci, rodziców i nauczycieli 2020

Jak to zmienić? Przede wszystkim trudno nam się nie zgodzić z wynikami badań. Sami też, jako Departament Polityki Konsumenckiej UKE, zostaliśmy z dnia na dzień postawieni przed koniecznością przeniesienia naszych zajęć edukacyjnych do internetu. Takie programy jak Koduj z UKE, gdzie uczyliśmy dzieci programowania, czy Klikam z głową, podczas których spotykaliśmy się z uczniami, zmuszeni byliśmy zawiesić do odwołania. Szybko jednak znaleźliśmy nowe formy docierania z wiedzą. Z naszego doświadczenia wynika, że nie zawsze było to równie skuteczne, a często obarczone problemami technicznymi.

Największym wyzwaniem była jednak zmiana własnego podejścia, przestawienie się na inne metody działania. Podczas gdy wcześniej zajęcia edukacyjne opierały się na dyskusji z uczniami i wymianie doświadczeń, teraz należało przygotować formułę wykładu, w taki sposób, aby nadal była atrakcyjna dla dzieci i młodzieży. Na początku skupiliśmy się na tworzeniu treści i umieszczaniu ich na stronach internetowych Urzędu. Odbiorcy mogli znaleźć materiały odpowiednie do swojego wieku – quizy, krzyżówki, wykreślanki o tematyce związanej z telekomunikacją i nowoczesnymi technologiami. Przemycaliśmy w nich informacje związane z bezpieczeństwem w sieci i nawiązujące do tematów, które poruszamy z uczniami szkół podstawowych w ramach kampanii Klikam z głową.

Tworzyliśmy i publikowaliśmy także plansze do kodowania dedykowane darmowej aplikacji „Scottie DOJO”, którą udostępnił polski producent z uwagi na pandemię. Zakładaliśmy dla rodziców i nauczycieli profile, dzięki, którym mogli wspólnie z dziećmi lub uczniami, rozwiązywać zadania na różnym poziomie trudności, które miał do wykonania sympatyczny kosmita. W ten sposób także nasza kampania „Koduj z UKE” przeniosła się do świata wirtualnego. 

By nie zaniedbać akcji edukacyjnych skierowanych do osób dorosłych, rozpoczęliśmy cykl materiałów wideo, w których odpowiadamy na wiele pytań, które może mieć użytkownik na rynku usług telekomunikacyjnych. Kolejny krok to przygotowanie kursów on-line do samodzielnego przejścia przez internautów. Przygotowane materiały mają na celu pokazanie zalet korzystania z nowoczesnych rozwiązań takich jak e-urząd, bankowość elektroniczna czy zakupy w sieci. Oprócz pozytywów osoba przechodząca przez kurs będzie mogła poznać ewentualne zagrożenia oraz dostanie wskazówki jak się ich ustrzec.

Korzystając z okazji do spotkania z nauczycielami, jakim jest Dzień Bezpiecznego Internetu (DBI), rozpoczęliśmy cykl warsztatów skierowanych przede wszystkim do grona pedagogicznego. DBI to inicjatywa Komisji Europejskiej, której celem jest zwrócenie uwagi na kwestie bezpiecznego korzystania z internetu przez dzieci i młodzież. Bazując na naszych doświadczeniach i wiedzy przygotowaliśmy dwa wykłady:

1.Hejt i mowa nienawiści. Jak reagować na zachowania dzieci i młodzieży.

2.Uzależnienia od internetu i gier. Przyczyny, objawy, skutki.

W takcie spotkań przybliżamy uczestnikom zagrożenia, które mogą spotkać dzieci i młodzież podczas korzystania z sieci. Przedstawiamy dobre praktyki dotyczące odpowiedzialnego zachowania w sieci i korzystania z nowoczesnych technologii, którymi można podzielić się ze swoimi uczniami. Omawiamy także kwiestie uzależnienia od gier i internetu, na co należy uważać, a także gdzie nauczyciele oraz rodzice mogą szukać pomocy i wsparcia. Z uwagi na duży odzew ze strony nauczycieli na bieżąco planujemy kolejne terminy i opracowujemy nowe tematy.

O ile w ubiegłym roku nie było większego zainteresowania warsztatami Klikam z głową w formie online, gdy wszyscy oswajali się przeniesieniem pracy i nauki do intenetu, to w tym roku widzimy zmianę. Otrzymujemy coraz więcej zgłoszeń pojedynczych klas, a także całych szkół. Zaadaptowaliśmy się do nowej rzeczywistości, w pewien sposób przyzwyczailiśmy się do spotykania się i rozmawiania poprzez komunikatory i platformy.

Bezspornie spotkania online są inne niż te na żywo, nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu, zwłaszcza z osobami, których nie znamy. Z drugiej strony spotkania wirtualne charakteryzują się mniejszymi barierami uczestnictwa. Z naszymi webinarami możemy dotrzeć do większej liczby nauczycieli i uczniów w każde miejsce w Polsce, niż mieliśmy możliwość w ramach spotkań stacjonarnych.

Nieoczekiwana zmiana w sposobie prowadzenia zajęć lekcyjnych, brak odpowiedniego sprzętu, narzędzi, a także umiejętności, mogły powodować negatywne odczucia. Dodatkowo nasze mózgi głównie dążą do poczucia przyjemności, unikamy przykrych sytuacji czy bólu. Dlatego większość osób boi się zmian i niepewności co przyniesie przyszłość. Ale metodą małych kroków można te odczucia zniwelować.

Szanse daje przede wszystkim zmiana podejścia wśród społeczeństwa. Po blisko roku nauki czy pracy zdalnej, ludzie zdążyli oswoić się z taką formą komunikacji. Jest traktowana jako tzw. „nowa rzeczywistość”, do której nie tylko należy się przystosować, ale także zacząć czerpać z niej jak najwięcej korzyści. Ciągły rozwój technologii pozwala na tworzenie coraz to nowych rozwiązań, które pozwalają na dopasowanie funkcjonalności do rzeczywistych potrzeb użytkownika. Aktywizacja uczniów jest kluczowa dla dużej części grona pedagogicznego i ma na celu poprawne przeprowadzenie lekcji i zainteresowania uczniów danym tematem. W zależności od przedmiotu lekcji do dyspozycji mamy inne możliwości. Na wielu platformach przedstawione są nowoczesne rozwiązania do prowadzenia ciekawych oraz interaktywnych lekcji z dziećmi i z młodzieżą. Uatrakcyjnieniem lekcji będzie podsyłanie uczniom odnośników do ciekawych materiałów audiowizualnych czy tworzenie prostych interaktywnych quizów na dedykowanych portalach. Co więcej, zastosowanie technik wideo umożliwia uczenie się za pomocą materiału audiowizualnego, który w dowolnej chwili można zatrzymać czy przewinąć i ponownie obejrzeć.

Oczywiście same narzędzia nie wystarczą, aby korzystanie z nowoczesnych technologii było efektywne. Konieczna jest odpowiednia infrastruktura zapewniająca szybki bezawaryjny dostęp do sieci. Pandemia potwierdziła, że kształtowanie kompetencji cyfrowych jest kluczowe, nie tylko dla najmłodszych użytkowników cyberprzestrzeni. Postarajmy się potraktować obecną sytuację jako lekcję dla nas samych, jako sprawdzian – ile możemy się sami nauczyć, rozwinąć, jak bardzo potrafimy się zaangażować i być kreatywnym. Kiedy wrócimy do tradycyjnej, stacjonarnej formy pracy/nauczania, zdobyta przez nas wiedza będzie przydatną metodą, uzupełniającą nauczanie tradycyjne.

Ewa Domańska, starszy specjalista, Łukasz Kiwicz, główny specjalista, Departament Polityki Konsumenckiej